Udziel mi pozwolenia, daj mi przywilej,
chcę całować Cię całego, od stóp do głów, posmakować skóry
w każdym miejscu, zobaczyć każdy Twój uśmiech, policzyć każdy
ząb. Oddaj mi cząstkę swojego ciała, ofiaruj się dla mnie. I
choć raz pozwól uwolnić się mojej miłości, rozłożyć
skrzydła, nie każ jej czekać. Pozwól mi kochać. Przytulać Cię.
I marzyć o Tobie tak skrycie, bo chociażby w wyobraźni. Zdefiniuj
mi dzień w całości. Bądź moimi dwudziestoma czterema godzinami.
Każdą minutą, godziną, każdym oddechem i łzą uronioną na blat
drewnianego stołu. Stań się kwiatem, wschodzącym słońcem,
rytmem każdej nuty. Powiedz, że jesteś mój. Że nikt więcej się
dziś nie liczy.
__
tytuł postu zaczerpnięty z pierwszych wersów ukochanej piosenki Happysad- Z pamiętnika młodej zielarki.