28 stycznia 2012

Odkąd dowiedziałam się, że mieszkasz w mojej głowie, zaglądam tam coraz częściej.

Ciągle zmieniam zdanie. Jestem jak rozkapryszone dziecko, jak mała księżniczka, jak babcia z Alzheimerem, jak pies z rozdwojeniem jaźni. Tylko jedna rzecz nie zmieniła się od dwóch lat, od siedmiuset trzydziestu dni, od siedemnastu tysięcy pięciuset dwudziestu godzin, od bilionów oddechów i spojrzeń. TY. Ciągle jesteś mój. Mieszkasz w moim sercu, w głowie i wszędzie tam, gdzie mieszkam ja. Jadasz ze mną śniadania, ze mną wstajesz i kładziesz się późnymi godzinami, razem ze mną rozwiązujesz problemy matematyczne, oglądasz filmy i żyjesz ze wspólnym płucem.