1 października 2011

Zostań matką moich nadziei, skrytką na mą miłość.

Nie bardzo wierzę w to, że szczęście przyjdzie do mnie samo, że uściśnie mą dłoń, patrząc mi przy tym głęboko w oczy. Może i jestem pesymistką, ale ja do szczęścia potrzebuję czegoś niemożliwego - uścisku Twojej dłoni, Twych delikatnych ust i męskich ramion, w których mogłabym skryć się z moimi łzami. Bo chciałabym, żebyś choć na jeden dzień zaadoptował mnie wraz z moimi smutkami, łzami i wierszami. Z całą moją miłością do Ciebie, której nie potrafię zgubić i oszukać.