5 kwietnia 2012

Nie mogę wyrzucić z serca kogoś, kto wbija mi lukrowe ciernie w jego ściany.

Siedzę w ciemnym pokoju ze słuchawkami w uszach, w których rozbrzmiewa nasza piosenka. Tak. Nadal ta sama, którą zadedykowałeś mi w tamte wakacje. I zamykam oczy, wsłuchuję się w tekst, którego i tak nie rozumiem, i przez chwilę czuję, że pokój jest wypełniony. Mam wrażenie, że jesteś blisko, dotykasz mych pleców, spełniając wreszcie moje wstydliwe sny. A ja taka nieidealna, z rozczochranymi włosami, siedzę w koszulce ubrudzone odciskami moich warg i patrzę na Ciebie. Mój wzrok wygląda tak, jakby miał skakać ze szczęścia. Tak, że nie da się tego opisać. Bo skarbie, mój świat kończy się na Twoich oczach.
 __

Przepraszam, że tak długo mnie nie było, ale nie mogę zebrać myśli, gubię się i krzątam jak nieporadna kaleka.