22 lutego 2012

Po dzisiejszej nocy został tylko popiół spalonych marzeń.


Odchodzę, gdy prosisz, abym została; śmieję się w poważnych momentach; krzyczę, niszcząc romantyczną ciszę; mówię i patrzę na Ciebie od rana, gdy jesteś nieogarnięty, a Twoje włosy mogłyby służyć za kompas, wskazujący każdą stronę świata. Kocham Cię, gdy się kłócimy, kocham Cię, gdy śpisz i gdy Cię nie ma. Robię to we dnie i w nicy, zawsze, z każdą nanosekundą o cały świat i dwa uśmiechy mocniej.