20 listopada 2011

Robisz mi pralkę z mózgu i serca.


Jeżeli mogłabym wybrać jedną jedyną rzecz z długiej listy możliwości, gdybym mogła zabrać coś do domu i po prostu postawić przy łóżku, by pocieszał mnie we łzach, uspokajał w euforii, przytulał w złych chwilach, mówił, że miłość istnieje poza filmami, a śmierć nie jest taka zła, gdy umiera się dla kogoś, to wybrałabym Ciebie. 
Bez względu na Twoje siniaki, przekleństwa czy grzechy, które popełniasz. Po prostu chciałabym, żebyś to Ty był blisko mnie, żebym mogła wypowiadać Twe imię ciągle, żebym mogła się do Ciebie uśmiechać i nic ani nikt nie odzywałby się wcale. Po prostu chciałabym przerywać z Tobą ciszę, która panuje po napisach końcowych każdej kolejnej komedii romantycznej.